Sunday, May 25, 2014

Prolog


Stanęłam przed wielkimi ciemno fioletowymi drzwiami teraz powinnam w nie zapukać i po usłyszeniu pozwolenia wejsć, jednak świadomość zdenerowania jaką wywoła moja nieproszona wizyta jeszcze bardziej mnie motywowała. Więc tak jak postanowiłam weszłam do jego pokoju rozglądajac sie na boki. Ciemne sciany, naprzeciwko  drzwi dwuosobowe łózko, po lewej stronie łazienka  a po prawej szafa na ubrania. Pokój niby jak każdy tylko ten jedyny był bez okien, taka  mała fanaberia. Oparłam sie o sciane i skrzyżowałam ręce na piersiach, miałam dokładnie jeden dzień na spotkanie z Itachim i wróceniem do Konohy. Kalkulując to w mojej głowie powinnam wyruszyć za godzine. Jeżeli nie zdąże znów zacznie sie przesłuchanie przez szanowanego hokage, swoją droga ja nie mieszam sie w jego życie osobiste więc on też nie powinien. Drzwi od łazienki otworzyły sie a nich stanął brunet. Miał na sobie tylko spodnie góra była odsłonięta, ukazywała wyrzeźbioną klatke piersową i idelnie umięsnione ramiona.

          Pustka.

Zapewne kiedys widząc go tak oszalała bym piszcząc jak gupia, teraz była tylko pustka która eminowała dając wszystkim do zrozumienia jak bardzo sie zmieniłam. Spojrzałam w jego kare tęczówki, dawały jasno do zrozumienia jak bardzo jest zirytowany.

          Irytacja.

Kolejna cecha pokazująca że wogól sie nie zmienił. Do irytacji dodajemy jeszcze pewność siebie, złosć, nienawiść. Dokładnie tak samo jak siedem lat temu.
- Zamiast tak stać może bys sie ruszyła i mi pomogła. - kpiący usmieszek zawitał na moich ustach. Kiedys  gdyby tak do mnie powiedział - zabolałoby. Teraz wręcz ubustwiam jak sie tak do mnie zwraca. Lubiłam to. Lubiłam sie  z nim droczyć, sprawiało mi to nie małą frajde. Podeszłam do niego kierując wzrok na miejsce z którego powolotuku toczyła sie stużka krwi,  było to dosć spore rozcięcie . Uaktywniłam chakre i przyłożyłam dłoń do jego rany, to było jak starcie ognia z lodem - jego skóra tak gładka i zimna, moja natomiast gorąca, mój dotyk musiał palić. Gdy skończyłam podniosłam swój wzrok  Sasuke stał za blisko. Chciałam sie odsunąć lecz uniemożliwił mi to jego mocny uscisk na nadgarstku, popchnął mnie na sciane a ręce oparł na wysokosci  mojej głowy jednoczesnie uniemożliwiając mi ucieczke. Spojrzał na mnie swoim badawczym wzrokiem, wiedziałam że sie zorientuje.
- Coś przede mną ukrywasz - można by powiedzieć że sie nie mylił wkońcu nie przyszłam tu tylko żeby go uleczyć. Z drugiej strony gdybym mu powiedziała pomyslał by że go zdradziłam. Niestety moje serce reagowało na jego bliskosć zbyt gwałtownie a słowa wypłyneły bez mojej zgody.
- Hokage zawarł pakt z Itachim.

4 comments:

  1. Notkę przeczytałam wczoraj, ale nie miałam czasu skomentować >,< i żałuję! Prolog krótki ale wciągający :3 Ech weny brak do czego kol wiek :c. Ale mam nadzieję, że następna notka ukarze się jak najszybciej :D

    ReplyDelete
  2. Przybyłam, zobaczyłam i postanowiłam zostać na dłużej :)
    No, no muszę ci przyznać że mnie zaciekawiłaś, coś tu się dzieję, coś poza schematów które lubią powielać się na większości blogów. Już nie mogę doczekać się pierwszego rozdziału. Tak więc pisz, pisz i szybko wstawiaj rozdział bo Voodoo należy do niecierpliwych laleczek i jest bardzo ciekawa relacji łączących Sasuke z Sakurą ;) Tak, tak bardzo bardzo się jaram... więc pisz prędko ;)
    Może dla większej przejrzystości rozdziału warto zaprzyjaźnić się z tabulatorem ;) Co do muzyki powiem że jest miodzio, normalnie się zakochałam w Theme II i III, pierwsza to dla mnie taki odświeżacz bo dawno nie słyszałam :) Szablonik terz ładny przejrzysty i miły dla oka.
    No to chyba tyle chciałam... Pozdrawiam, zapraszam do siebie i życzę weny ;)

    ReplyDelete
  3. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete

Szablon wykonała Sasame Ka z Zatracone Dusze